Archiwa tagu: Polityka

Infografika “Spo艂ecze艅stwo obywatelskie czy koalicja politycznych plemion?”

Czy polskie spo艂ecze艅stwo jest koalicj膮 zwa艣nionych plemion czy raczej deliberuj膮c膮 wsp贸lnot膮 obywatelsk膮? Odpowiedzi na to pytanie szukali艣my, tworz膮c wsp贸lnie z Kub膮 Wysmu艂kiem infografik臋, kt贸ra podsumowuje wybrane wyniki ko艅cz膮cego si臋 w艂a艣nie projektu “Ludzie w sieciach” (realizowany w ISP PAN ze 艣rodk贸w NCN).

(kilknij, aby zobaczy膰 w pe艂nej rozdzielczo艣ci)

“Ludzie w sieciach”

Kobiety w polityce

Tegoroczne wybory parlamentarne r贸偶ni膮 do poprzednich mi臋dzy innymi wi臋ksz膮 ekspozycj膮 kobiet. W trakcie kampanii prezydenckiej uwag臋 zwraca艂a kandydatura Magdaleny Og贸rek, ale obecnie trzy najwi臋ksze si艂y polityczne w Polsce postawi艂y na kobiety jako swoich frontman’贸w (czy mo偶e raczej frontwoman). G艂贸wna rywalizacja wizerunkowa toczy艂a si臋 w kampanii pomi臋dzy Beat膮 Szyd艂o, Ew膮 Kopacz i Barbar膮 Nowack膮. Czy wi臋ksza liczba kobiet na pierwszej linii walki kampanijnej oznacza tak偶e ich wi臋kszy obecnie udzia艂 w polityce? Sprawdzili艣my czy proporcja kobiet w parlamencie faktycznie wyra藕nie zmieni艂a si臋 i czy ewentualne trendy maj膮 charakter lokalny, czy globalny. Wykresy pokazuj膮 odsetek kobiet w ni偶szych izbach parlamentu wybranych pa艅stw w latach 1997, 2005 i 2015 (dane pochodz膮 z zasob贸w Inter-Parliamentary Union:聽http://www.ipu.org/wmn-e/classif.htm).

Odsetek kobiet w polskich 艂awach poselskich w ostatnich 20-stu latach wzr贸s艂 bardzo wyra藕nie – z 13 do 24,1%. Wci膮偶 jednak na tle reszty Europy polska polityka nie nale偶y do sfeminizowanych. Najwi臋cej kobiet w izbach ni偶szych cia艂 ustawodawczych jest w krajach skandynawskich: Szwecji (43,6%), Finlandii (41,5%) i Islandii (41,3%). W wielu innych pa艅stwach tak偶e r贸s艂 ostatnio udzia艂 kobiet w polityce, do spektakularnych zmian dosz艂o w S艂owenii (wzrost czterokrotny), we W艂oszech (wzrost trzykrotny) i na P贸艂wyspie Iberyjskim (prawe dwukrotny w Hiszpanii i ponad dwukrotny w Portugalii). Nawet w najbardziej zmaskulinizowanych parlamentach Europy liczba ta ostatnio wzrasta艂a (w Rumunii w ca艂ym okresie z 7,3 do 13,7%, na W臋grzech spad艂a za艣 co prawda mi臋dzy rokiem 1997 i 2005 z 11,4 do 9,1%, ale ponownie nieznacznie wzros艂a w ostatniej dekadzie do 10,1%). W najwi臋kszych krajach Europy Zachodniej – Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji – trend by艂 podobny, a odsetek kobiet oscylowa艂 wok贸艂 1/3.

europe

W pozosta艂ej cz臋艣ci 艣wiata zr贸偶nicowanie jest pod tym wzgl臋dem wyra藕nie wi臋ksze i niekiedy zaskakuj膮ce. Przyk艂adowo Rwanda i Boliwia maj膮 o wiele bardziej sfeminizowane parlamenty ni偶 Szwecja (wi臋kszo艣膰 parlamentarzyst贸w to kobiety), natomiast Stany Zjednoczone聽podobne s膮 obecnie pod tym wzgl臋dem raczej do Tad偶ykistanu (wi臋cej kobiet zasiada ju偶 w parlamencie Arabii Saudyjskiej). W艣r贸d pa艅stw rozwini臋tych najmniej zbalansowana reprezentacja p艂ci wyst臋puje w Japonii (9%). Kobiety nie zasiadaj膮 za艣 w parlamentach niekt贸rych pa艅stw wyspiarskich na antypodach (Mikronezji, Palau, Tongi, Vanuatu) oraz niekt贸rych pa艅stw arabskich (Katar, Jemen). W艣r贸d pa艅stw du偶ych najmniejsze sfeminizowanie legislatury wyst臋puje w Iranie (3%) i Nigerii (5%).

world

Globalna tendencja w ostatnich 20 latach jest zbli偶ona – liczba kobiet w polityce ro艣nie. Przeci臋tny wzrost dla 175 pa艅stw o kt贸rych dost臋pne s膮 dane wyni贸s艂 11,3 punktu procentowego, zatem prawie dok艂adnie tyle, co w Polsce.

Frekwencja w wyborach do sejmik贸w

Mimo, 偶e PKW og艂osi艂a ju偶 oficjalnie jak wygl膮da podzia艂 mandat贸w w wyborach samorz膮dowych do rad i sejmik贸w, to wci膮偶 nie znamy dok艂adnych danych o liczbie wydanych kart, oddanych g艂os贸w i g艂osach niewa偶nych. Od dnia wybor贸w na stronie PKW mo偶emy znale藕膰 jedynie cz臋艣ciowe dane o frekwencji – z godziny 17:30. W oczekiwaniu na kolejne dane, kt贸re mog膮 by膰 przedmiotem ciekawych analizy, stworzyli艣my przy pomocy prostego, darmowego narz臋dzia map臋 frekwencji g艂os贸w wa偶nych w wyborach do sejmik贸w (poni偶ej).

G艂osy wa偶ne, sejmiki

Liczba oddanych g艂os贸w wa偶nych w wyborach do sejmik贸w wojew贸dztw w stosunku do liczby os贸b uprawnionych do glosowania (w %)

Jak wida膰 “wa偶na frekwencja” w wyborach do sejmik贸w (39,7%) by艂a do艣膰 odleg艂a od 艂膮cznej frekwencji wybor贸w samorz膮dowych, kt贸ra – jak podano – wynios艂a 47,4%. W wojew贸dztwie opolskim na radnych wojew贸dzkich odda艂o g艂osy niespe艂na 35% uprawnionych. Sytuacja wygl膮da podobnie we wszystkich wojew贸dztwach Polski zachodniej. Z kolei w 艣wi臋tokrzyskim pad艂o prawie 45% wa偶nych g艂os贸w. Z ciekawo艣ci膮 wypada oczekiwa膰 na dok艂adne dane o g艂osach niewa偶nych, poniewa偶 dopiero w贸wczas dowiemy si臋 wi臋cej o wyj膮tkowych problemach, jakie wyst膮pi艂y w trakcie tych wybor贸w (dotyczy艂y zar贸wno procedury g艂osowania, jak sposobu liczenia g艂os贸w oraz ich publikacji). Na razie podano jedynie, 偶e w skali kraju w wyborach do sejmik贸w oddano 17,9% g艂os贸w niewa偶nych. W zestawieniu z liczb膮 g艂os贸w wa偶nych i liczb膮 uprawnionych oznacza艂oby to, 偶e 艂膮czna frekwencja wynios艂a nie mniej ni偶 48,4% (30 356 100 uprawnionych, 12 061 247 g艂os贸w wa偶nych, a zatem oko艂o 2 635 045 g艂os贸w musia艂o by膰 niewa偶nych, co daje razem 14 696 292 g艂os贸w oddanych). Liczba ta r贸偶ni si臋 od oficjalnie og艂oszonej frekwencji o ca艂y punkt procentowy, wi臋c nie mo偶e by膰 jedynie rezultatem zaokr膮gle艅.

Takie niewielkie r贸偶nice mog膮 mie膰 r贸偶ne przyczyny (np. wyniesione karty, b艂臋dy w sprawozdaniach), ale dopiero pe艂na dost臋pno艣膰 danych pozwoli艂aby rozwia膰 r贸偶ne w膮tpliwo艣ci. Warto bowiem wspomnie膰, 偶e geograficzne korelacje dotycz膮ce wynik贸w, frekwencji i b艂臋d贸w s膮 jedn膮 ze standardowych procedur wykrywania nieprawid艂owo艣ci wyborczych, co ilustruj膮 analizy przeprowadzone przez Kobaka, Szpilkina i Pszenicznikowa dla wybor贸w 2011-12 w Rosji (zob. http://arxiv.org/pdf/1205.0741.pdf). Istotnym elementem monitoringu wybor贸w jest wi臋c pe艂na dost臋pno艣膰 danych o ich przebiegu.

Liczba urz臋dnik贸w w Polsce 1981-2011

Spo艣r贸d niespe艂na 16 mln pracuj膮cych Polak贸w, prawie 4 mln zatrudnionych jest w sektorze publicznym. Najwi臋kszy udzia艂 w tej liczbie maj膮: edukacja (ponad 1 mln), administracja, ochrona zdrowia (z niewiadomych powod贸w liczona przez GUS 艂膮cznie z pomoc膮 spo艂eczn膮) oraz szeroko poj臋te s艂u偶by mundurowe (w tej kolejno艣ci). W kontek艣cie oceny dzia艂ania pa艅stwa najwi臋cej emocji budzi prawdopodobnie druga z tych pozycji, poniewa偶 korpus urz臋dniczy traktowany jest na og贸艂 jako bezpo艣rednie vis-a-vis (czy wr臋cz nemesis) sektora gospodarki rynkowej. W prasie ukazuj膮 si臋 co pewien czas zestawienia pokazuj膮ce wzrost liczby zatrudnionych w administracji, s艂u偶膮cy jako przypomnienie, 偶e wbrew obietnicom wszystkich kolejnych rz膮d贸w pa艅stwo zamiast odchudza膰 si臋 w poszukiwaniu wi臋kszej sprawno艣ci (czy mo偶e odwrotnie – usprawnia膰 si臋 by schudn膮膰), nieustannie tyje i 艂apie zadyszk臋.

Dynamika wzrostu liczby urz臋dnik贸w w postaci zagregowanej ma艂o聽 jednak m贸wi o procesach, kt贸re faktycznie za tym stoj膮. Dlatego postanowili艣my przedstawi膰 je w podziale na kilka najwa偶niejszych element贸w – przede wszystkim rozdzielaj膮c administracj臋 centraln膮 od samorz膮dowej – rozw贸j samorz膮du by艂 w ko艅cu jedn膮 z zasadniczych sk艂adow膮 transformacji pa艅stwa po 1989 roku.

Tym razem zamiast z Alicj膮 pracowa艂em z Radkiem, zapewne jednym z nielicznych fan贸w R w 艣rodowisku historyk贸w. Postawili艣my sobie zadanie stworzenia sp贸jnej, syntetycznej wizualizacji wzrostu zatrudnienia w administracji na przestrzeni trzech dekad. Szeroka zak艂adka na czasy PRLu w interesuj膮cy spos贸b rozszerza kontekst (i legitymizuje udzia艂 historyka). Do przygotowania zestawienia wsp贸lnie spisali艣my dane z rocznik贸w, ale wykresy zrobili艣my niezale偶nie, by por贸wna膰 r贸偶ne “szko艂y” kompresji informacji na wykresie. Rezultaty wida膰 poni偶ej.

Wykres 1. (m贸j), kliknij aby powi臋kszy膰Urz臋dnicy

Wykres 2. (Radka), kliknij aby powi臋kszy膰urzednicyP

Jak dobrze wiadomo, w zasadzie w ca艂ym okresie potransformacyjnym notujemy sta艂y wzrost kadr administracji publicznej. Po dezagregacji tego trendu mo偶na pokusi膰 si臋 o kilka szczeg贸艂owych spostrze偶e艅.

Po pierwsze nie mo偶e dziwi膰 fakt szybkiego wzrostu administracji samorz膮dowej po roku 1991. Po kr贸tkim “wietrzeniu” nast膮pi艂a rekonstrukcja urz臋d贸w gmin i miast, nast臋puj膮ca r贸wnolegle do rosn膮cej liczby obowi膮zk贸w lokalnej administracji. Do dzi艣 trend ten utrzymuje si臋, a obok przekazywania dawnych zada艅 pa艅stwowych w d贸艂, w jego umocnieniu pewn膮 rol臋 odgrywaj膮 zapewne r贸偶ne meandry lokalnej polityki (synekury jako waluta polityczna).

Po drugie mimo r贸wnoleg艂ego, szybkiego rozrostu kompetencyjno-kadrowego samorz膮d贸w, w latach 1990-1998 mo偶na by艂o obserwowa膰 dramatyczny wzrost liczby os贸b zatrudnionych w centralnych organach administracji. Oczywi艣cie po cz臋艣ci zwi膮zane to musia艂o by膰 z nowymi zadaniami, cho膰by skarbowymi, ale z drugiej strony Polska przechodzi艂a przecie偶 od “r臋cznego sterowania” (gospodarki planowej) do rynku, co – przynajmniej w teorii – powinno wymaga膰 mniejszej obs艂ugi administracyjnej. Warto zapewne przyjrze膰 si臋 temu wszystkiemu bli偶ej, ale na gor膮co postawili艣my z Radkiem dwie hipotezy: (a) dla lat 80-ych nie jest uj臋ta liczebno艣膰 administracji partyjnej (np. zatrudnionej w komitetach wojew贸dzkich), kt贸ra wykonywa艂a pewne zadania (przede wszystkim te czysto polityczne), (b) jedn膮 z metod 艂agodnego “przejmowania” pa艅stwa po 1989 roku by艂o zatrudnianie r贸wnoleg艂ej administracji, lojalnej wobec polityk贸w dawnej opozycji demokratycznej. Trend ten jednak nie zatrzymuje si臋 w roku 1993, wraz z przej臋ciem w艂adzy przez koalicj臋 SLD-PSL, ale jest kontynuowany a偶 do czas贸w rz膮du Buzka.

Po trzecie wskutek reformy samorz膮dowej wielko艣膰 administracji centralnej zacz臋艂a spada膰. Trwa艂o to jednak jedynie do ko艅ca rz膮d贸w koalicji AWS-UW, p贸藕niej powraca trend wzrostowy, tak, 偶e liczba urz臋dnik贸w w instytucjach centralnych ju偶 w 2007 roku przekroczy艂a t臋 sprzed decentralizacji i wci膮偶 ros艂a, przekraczaj膮c w 2009 roku liczb臋 130 tys. W sensie czysto kadrowym decentralizacja Polski by艂a wi臋c efektem bardzo kr贸tkotrwa艂ym.

Trudno jest oczywi艣cie udzieli膰 jednoznacznej odpowiedzi na to, jak licznej obsady kadrowej potrzebuje pa艅stwo takie jak Polska. Od czasu reformy samorz膮dowej jej wzrost w coraz mniejszym stopniu okre艣lany jest zreszt膮 odg贸rnie – samorz膮dy r贸偶nych szczebli zatrudniaj膮 wedle w艂asnych potrzeb i 艣rodk贸w. Administracja mniejszych gmin i miast to ju偶 kategoria prawie tak liczebna jak administracja centralna, a samorz膮d wojew贸dzki dawno ju偶 wyprzedzi艂 pod tym wzgl臋dem Urz臋dy Wojew贸dzkie. 呕膮dania “oszcz臋dniejszego pa艅stwa” b臋d膮 musia艂y by膰 coraz cz臋艣ciej – wbrew temu co pisz膮 gazety – adresowane do w艂odarzy lokalnych, a nie rz膮du.

PS. Przygl膮daj膮c si臋 wykresom warto mie膰 na wzgl臋dzie, 偶e zmiany obserwowane z roku na rok mog膮 by膰 efektem nie tylko zmian stanu etatowego i struktury organizacyjnej pa艅stwa, ale r贸wnie偶 zmian klasyfikacji GUS. Mocniejsze i bardziej szczeg贸艂owe wnioski wymaga艂yby dalszej dezagregacji danych.

Wybory do Parlamentu Europejskiego

Wkr贸tce wybory do Parlamentu Europejskiego (PE), czyli 艣wi臋to demokracji kt贸re 3/4 Polak贸w obchodzi w lokalach innych ni偶 wyborcze. Postanowi艂em kr贸tko i mo偶liwie bezstronnie przypomnie膰 co to za instytucja, jakie znaczenie ma oddany g艂os (w 艣wietle ordynacji) i co mo偶e pom贸c (lub przeszkodzi膰) w podj臋ciu decyzji wyborczej.

Parlament Europejski to “wielog艂owy prezydent”

PE jest instytucj膮, kt贸ra w praktyce jest skrzy偶owaniem polskiej prezydentury z sonda偶em. Mo偶e odrzuci膰 inicjatywy cia艂 ustawodawczych Unii, wyst膮pi膰 z niewi膮偶膮c膮 inicjatyw膮, ale przede wszystkim jest probierzem legitymizacji r贸偶nych kierunk贸w wsp贸lnej polityki. W wa偶nych dla kraju sprawach pos艂owie cz臋艣ciej g艂osuj膮 w my艣l solidarno艣ci narodowej ni偶 lojalno艣ci frakcyjnej. G艂osuj膮c w wyborach do PE opowiadamy si臋 raczej za okre艣lonym nachyleniem programowo-ideologicznym polityki europejskiej, ni偶 za tym, jak rozwi膮zane zostan膮 konkretne sprawy. Do艣膰 rzadko zdarzaj膮 si臋 natomiast g艂osowania 艣ci艣le “frakcyjne”, w kt贸rych europos艂owie ani nie zachowuj膮 jedno艣ci narodowej, ani nie g艂osuj膮 w my艣l stanowiska ideologicznego krajowej partii (np. w 2010 roku przedstawiciele PiS i PJN w PE g艂osowali, podobnie jak torysi, przeciw wyd艂u偶eniu minimalnej d艂ugo艣ci urlopu macierzy艅skiego).聽Pytanie: “co Pan/Pani europose艂 zrobi dla swojego okr臋gu” w wi臋kszo艣ci przypadk贸w nie ma wielkiego sensu. O PE nale偶y raczej my艣le膰, jako o “wielog艂owym prezydencie Europy”, kt贸ry ma g艂贸wnie funkcje reprezentacyjne/-wne i mo偶liwo艣膰 wetowania. Mimo to ponad dwa razy ch臋tniej g艂osujemy na “jednog艂owego” prezydenta krajowego, ni偶 na “wielog艂owego” europejskiego.

 

Parlament Europejski (藕r贸d艂o: http://www.europarl.europa.eu/)

Ile wa偶y karta do g艂osowania?

Niekt贸rzy politolodzy przekonuj膮, 偶e ze wzgl臋du na nisk膮 frekwencj臋 wybory do PE s膮 szans膮 dla niewielkich, ale mocno zmobilizowanych si艂 politycznych, zw艂aszcza ugrupowa艅 radykalnie antyunijnych. Dotychczasowe polskie do艣wiadczenia pokazuj膮 jednak, 偶e w praktyce jest to ten sam kontest g艂贸wnych si艂 politycznych, co w przypadku wybor贸w do parlamentu krajowego. Mo偶na by powiedzie膰, 偶e elektoraty najwi臋kszych partii traktuj膮 te wybory jako sparing. Kto wygrywa sparing ma pewn膮 przewag臋 psychologiczn膮 przed w艂a艣ciwym starciem. Jest jeszcze jedna przes艂anka, kt贸ra przemawia za takim modelem g艂osowania. Ot贸偶 ze wzgl臋du na ordynacj臋 w wyborach do PE rywalizuj膮 nie tylko partie, ale tak偶e regiony (okr臋gi wyborcze).

Najwi臋kszy wzgl臋dny wp艂yw na obsadzenie mandat贸w w poprzednich wyborach do PE mieli g艂osuj膮cy za granic膮, a spo艣r贸d wyborc贸w krajowych mieszka艅cy najwi臋kszych miast – Warszawy, Krakowa i Gda艅ska (rekordy frekwencji pad艂y w suburbiach: Sopocie i Podkowie Le艣nej). Na przyk艂ad Suwa艂ki, mimo, 偶e s膮 niemal dwa razy wi臋ksz膮 miejscowo艣ci膮 ni偶 Sopot, mia艂y od tej drugiej mniejszy wp艂yw na obsadzenie miejsc w PE (oddano o ponad 2000 g艂os贸w mniej). Spos贸b przyznawania mandat贸w dodaje do tego jeszcze tipping point. We藕my prosty przyk艂ad – dlaczego okr臋g gorzowski (ze Szczecinem) obsadzi艂 w 2009 r. 4 mandaty, a olszty艅ski (z Bia艂ymstokiem) tylko 2? Liczba oddanych g艂os贸w by艂a zbli偶ona – w pierwszym 442 tys., w drugim 417 tys. Jest to r贸偶nica rz臋du 5%. W metodzie Hare’a-Niemeyera, kt贸r膮 dzielone s膮 mandaty, idzie o por贸wnanie reszt. Z tego wzgl臋du lepszy wynik PO i SLD w okr臋gu gorzowskim zapewni艂 tym partiom “bonusowe” mandaty wzgl臋dem okr臋gu olszty艅skiego. Reszta zwi膮zana z wy偶szym wynikiem PiS w tym ostatnim nie by艂a natomiast wystarczaj膮co wysoka, by obsadzi膰 tu dodatkowy fotel (mandat pow臋drowa艂 wi臋c do innego regionu). A wi臋c nie id膮c do wybor贸w dzielimy niejako w艂asny g艂os mi臋dzy kandydat贸w w pozosta艂ych okr臋gach (absencja wyborcza w praktyce oznacza przecie偶 tyle, co rozdzielenie swego g艂osu po r贸wno mi臋dzy wszystkie komitety).

Efekt ordynacji

Obecna ordynacja w praktyce zach臋ca do g艂osowania na najwi臋ksze partie, dodaj膮c do standardowej motywacji (niech臋膰 do “marnowania” g艂osu) r贸wnie偶 tak膮, 偶e g艂os oddany na s艂absz膮 parti臋 zmniejsza r贸wnie偶 szans臋 na obsadzenie fotela w PE przez wyborc贸w we w艂asnym makroregionie. Nic wi臋c dziwnego, 偶e partie obsadzaj膮 najwy偶sze miejsca list w taki, a nie inny spos贸b – g艂贸wnie “politycznymi celebrytami”, a nie politykami lokalnymi. Obecna formu艂a wybor贸w po prostu nie sprzyja reprezentacji regionalnej. Dobrym rozwi膮zaniem mog艂oby by膰 zastosowanie 51 okr臋g贸w jednomandatowych, w贸wczas kandydaci zmuszeni byliby do rozliczania si臋 ze swoich dzia艂a艅 w PE przed lokalnym wyborc膮 (co wcale nie oznacza, 偶e w PE musieliby dzia艂a膰 na rzecz interesu regionalnego). Cho膰 nie jestem zwolennikiem wprowadzania ordynacji wi臋kszo艣ciowej do wybor贸w do Sejmu (powinien zajmowa膰 si臋 bardziej sprawami og贸lnokrajowymi, ni偶 regionaln膮 gr膮 interes贸w), to w przypadku wybor贸w europejskich mog艂oby si臋 to dobrze sprawdzi膰. Wzros艂aby z pewno艣ci膮 frekwencja wyborcza, zwi臋kszy艂aby si臋 odpowiedzialno艣膰 inkumbenta przed wyborcami, a nie musia艂oby to wcale oznacza膰 absolutnej dominacji modelu dwubiegunowego, zw艂aszcza gdyby kandydaci wyst臋powali oficjalnie jako przedstawiciele poszczeg贸lnych frakcji PE (a nie tylko krajowych partii). R贸wnie偶 rozwi膮zanie zgo艂a odwrotne – g艂osowanie na listy og贸lnokrajowe (tak jak si臋 to dzieje w wi臋kszo艣ci pa艅stw UE) wydaje si臋 sensowniejsze (cho膰 z innych powod贸w), ni偶 obecna ordynacja.

Kliknij, 偶eby zobaczy膰 ca艂膮 infografik臋

Wybory do PE – regu艂y w 28 krajach (kliknij, 偶eby zobaczy膰 ca艂膮 infografik臋)

Czym kierowa膰 si臋 przy wyborze?

Tak jak w innych wyborach, g艂osuj膮cy b臋d膮 kierowali si臋 przede wszystkim swoimi tzw. sympatiami, czyli pozytywnymi i negatywnymi uprzedzeniami. Teorie zachowa艅 wyborczych oparte na paradygmacie RCT (rational choice theory) k艂ad膮 z kolei nacisk na tzw. issue voting, czyli g艂osowanie problemowe (nale偶膮 do nich modele g艂osowania portfelowego, retrospektywnego, kierunkowego). Empirycznie wyja艣niaj膮 one zazwyczaj tylko cz臋艣膰 zachowa艅 wyborczych, poniewa偶 zak艂adaj膮 wzajemne poszukiwanie si臋 pomi臋dzy racjonalnymi preferencjami g艂osuj膮cego a realnym programem kandydat贸w (cz臋sto natomiast albo to pierwsze albo to drugie jest rzecz膮 wirtualn膮). Jednym ze sposob贸w sprawdzenia takiej zbie偶no艣ci jest skorzystanie z “Latarnika wyborczego” (http://www.latarnikwyborczy.pl/), a innym lektura wypowiedzi kandydat贸w (dwa najwi臋ksze dzienniki opiniotw贸rcze, Rzeczpospolita i Gazeta Wyborcza, publikuj膮 rodzaj sonda偶u聽a rebours, czyli odpowiednio “Ankiet臋” oraz “Kwestionariusz“).

Niekt贸rzy twierdz膮, 偶e lepiej ni偶 zapoznawa膰 si臋 z obietnicami przedwyborczymi spojrze膰 na to, jak w ostatnich latach g艂osowali w PE poszczeg贸lni kandydaci. Takie podej艣cie daje niestety s艂abe rezultaty. Po pierwsze dlatego, 偶e zaw臋偶a to informacj臋 zwrotn膮 do tych, kt贸rzy ju偶 w PE zasiadali. Po drugie dlatego, 偶e europarlamentarzy艣ci w najwa偶niejszych sprawach g艂osuj膮 zgodnie z perspektyw膮 w艂asnego kraju albo zgodnie z lini膮 partyjn膮 (dok艂adn膮 analiz臋 publikuje ISP: http://www.isp.org.pl/publikacje,1,806.html). Informacja o dotychczasowym sposobie g艂osowania kandydata pozwala zatem wywnioskowa膰: (a) jaki jest jego kraj pochodzenia (tu mamy zerow膮 wariancj臋), (b) jaka jest jego przynale偶no艣膰 partyjna (s膮 艂atwiejsze sposoby by to sprawdzi膰).

By膰 mo偶e warto natomiast przyjrze膰 si臋 dok艂adniej jaki jest sk艂ad poszczeg贸lnych frakcji w PE (i jakie by艂y ich dotychczasowe i obecne stanowiska w r贸偶nych sprawach), a tak偶e sprawdzi膰, do jakiej frakcji zamierza przy艂膮czy膰 si臋 reprezentacja okre艣lonej rodzimej partii.

Si艂a mandatu

W dw贸ch dotychczasowych wyborach do Europarlamentu frekwencja wynios艂a w Polsce 20,9% (2004) i 24,5% (2009). Nawet na tle frekwencji w wyborach do parlamentu krajowego wska藕nik ten jest niezwykle niski. Gdyby chodzi艂o o wynik referendum lokalnego, w wi臋kszo艣ci przypadk贸w taki poziom udzia艂u obywateli sprawia艂by, 偶e wynik nie by艂by wi膮偶膮cy. W pewnym sensie dotychczasowe decyzje polskiego spo艂ecze艅stwa dawa艂y bardzo s艂ab膮 legitymacj臋 polskim europarlamentarzystom. Polityka europejska mog艂a by膰 traktowana przez spo艂ecze艅stwo jako “niewi膮偶膮ca” – nie na poziomie legalistycznym, ale na poziomie obywatelskim, czyli demokratycznej odpowiedzialno艣ci za decyzje. Wielko艣膰 frekwencji mo偶e mie膰 pewne znaczenie psychologiczne, przede wszystkim dla naszych przysz艂ych reprezentant贸w w PE (ich koledzy z innych pa艅stw na og贸艂 maj膮 silniejszy mandat).

I to tyle. Teraz id藕 lub nie id藕 g艂osowa膰.

Czy internetowe “lajki” maj膮 znaczenie?

Kwestia tego, jakie znaczenie maj膮 “lajki” i inne formy wyra偶ania opinii w sieci jest聽 cz臋sto traktowana ambiwalentnie. Ukuto nawet termin “kliktywizm” (clicktivism) dla tej formy p艂ytkiego aktywizmu obywatelskiego. W Internecie 艂atwo znale藕膰 tak偶e memy w tym duchu (zob. poni偶ej). Kliktywizm 艂atwo scharakteryzowa膰 w kategoriach proces贸w opisywanych przez Roberta Putnama w jego g艂o艣nej ksi膮偶ce “Bowling Alone” (dzisiejsze zaanga偶owanie obywatelskie w USA ma jego zdaniem powierzchowny charakter, a sektor obywatelski pozostawiony zosta艂 aktywistom “sprofesjonalizowanym”).

Czy "lajk" mo偶e uratowa膰 komu艣 偶ycie?

Czy “lajk” mo偶e uratowa膰 komu艣 偶ycie?

Zostawiaj膮c z boku kwesti臋 tego, czy to dobrze, czy 藕le, 偶e ludzie wyra偶aj膮 swoj膮 opini臋 w 艂atwy i cz臋sto anonimowy spos贸b za po艣rednictwem Internetu, warto zwr贸ci膰 uwag臋 na to, 偶e informacje gromadzone w serwisach spo艂eczno艣ciowych mo偶na potraktowa膰 jako 藕r贸d艂o danych socjologicznych i politologicznych. Przyk艂adu dostarcza niepewna i zmieniaj膮ca si臋 sytuacja na Ukrainie. Losy niekt贸rych cz臋艣ci tego kraju decyduj膮 si臋 na podstawie – czy mo偶e pod pretekstem – referendum. Przy takim stanie rzeczy opinia, nawet ta powierzchowna i efemeryczna, mo偶e mie膰 geopolityczne znaczenie. W przypadku, gdy inne formy badania opinii s膮 trudne do przeprowadzenia, sensown膮 ich alternatywn膮 staje si臋 obserwowanie trend贸w w serwisach spo艂eczno艣ciowych. Ciekaw膮 ilustracj臋 znajdziemy na ukrai艅skim blogu po艣wi臋conym wynikom tamtejszych wybor贸w. Na stronie聽http://statistika.in.ua/vk/pislyamaidan zamieszczona zosta艂a interaktywna mapa, kt贸ra pokazuje ilu u偶ytkownik贸w z okre艣lonej miejscowo艣ci “polubi艂o” profil “Euromajdanu” lub “Antymajdanu”.

Mapa, sporz膮dzona przy pomocy serwisu Google, przedstawia liczb臋 “lajk贸w”, kt贸re zosta艂y w poszczeg贸lnych miejscowo艣ciach przyznane przez u偶ytkownik贸w b膮d藕 to profilowi “Euromajdanu” (kolor czerwony), b膮d藕 profilowi “Antymajdanu” (kolor granatowy) w serwisie VKontakte (rosyjski odpowiednik Facebooka). Bia艂y kolor oznacza wzgl臋dn膮 r贸wnowag臋 zwolennik贸w i przeciwnik贸w Majdanu, natomiast odcienie po艣rednie 艣wiadcz膮 o stopniu przewagi okre艣lonej strony. We Lwowie 99% u偶ytkownik贸w opowiedzia艂o si臋 za pierwszym, z kolei w Doniecku 78% za drugim. Ukrai艅scy komentatorzy twierdz膮, 偶e istniej膮 dzi艣 nie dwie, ale trzy Ukrainy, powo艂uj膮c si臋 w艂a艣nie na fakt, 偶e obok jednoznacznie prozachodniego Centrum i Zachodu oraz wzgl臋dnie prorosyjskiego Donbasu i Krymu (Wsch贸d), istnieje umiarkowanie prozachodni Po艂dniowy-Wsch贸d. Co najwa偶niejsze聽 – obserwacje wywiedzione z danych portalu spo艂eczno艣ciowego potwierdzaj膮 mapy dotycz膮ce proporcji grup etniczno-j臋zykowych oraz wyniki bada艅 sonda偶owych (np. http://zn.ua/UKRAINE/mneniya-i-vzglyady-zhiteley-yugo-vostoka-ukrainy-aprel-2014-143598_.html). Z tych ostatnich dowiadujemy si臋, 偶e o ile legalno艣膰 rz膮du Jaceniuka uznaje 57% mieszka艅c贸w obwodu miko艂ajewskiego, o tyle ju偶 tylko 17% donieckiego i 艂uga艅skiego. W pozosta艂ych obwodach wygl膮da to tak: cherso艅ski 50%, dniepropietrowski 48%, odeski 41%, zaporo偶ski 35%, charkowski 33%. Wzi膮wszy pod uwag臋 wariancj臋 “brak贸w zdania” (od 11% do a偶 25%), wyniki dosy膰 wyra藕nie koresponduj膮 z danymi, kt贸re wida膰 na mapie internetowych “lajk贸w”.

Warto rozwa偶y膰 co mo偶e stan膮膰 na przeszkodzie traktowania “kliktywizmu” jako 藕r贸d艂a danych o nastrojach spo艂ecznych. Zrobi臋 to w kontek艣cie trzech podstawowych kryteri贸w, jakie musi spe艂ni膰 rzetelne badanie socjologiczne (zob. http://www.spoleczenstwo.pl/pliki/sondaze-ISadowski.pdf).

(1) Najpowa偶niejszym problemem jest autoselekcja – populacja u偶ytkownik贸w mo偶e si臋 wyra藕nie r贸偶ni膰 od reszty populacji. Zazwyczaj chodzi o wiek i kategorie dotkni臋te cyfrowym wykluczeniem. Warto jednak zauwa偶y膰, 偶e problem autoselekcji jest tym powa偶niejszy, im bardziej hermetyczna jest podnoszona kwestia i mniej popularny portal b臋d膮cy 藕r贸d艂em danych. Je艣li mamy do czynienia z portalem “masowym”, a analizowana kwestia dotyka jako艣 jego wszystkich u偶ytkownik贸w (i mobilizuje do zaj臋cia stanowiska), w贸wczas wypaczenie zwi膮zane z autoselekcj膮 staje si臋 mniejsze. O opiniach os贸b starszych i tych, kt贸re nie korzystaj膮 z Internetu mo偶emy wnioskowa膰 na podstawie tego, jak klikaj膮 m艂odsi cz艂onkowie ich rodzin. Dzieje si臋 tak zw艂aszcza w sytuacji (ewidentnej na zamieszczonej mapie) dyfuzji pogl膮d贸w.

(2) Wiarygodno艣膰 opinii. W sytuacji, gdy opinia nie jest wyra偶ana anonimowo, a przede wszystkim jest ona wypowiadana wobec w艂asnych znajomych, a nie np. ankietera, jej wiarygodno艣膰 nale偶y oceni膰 na nie mniejsz膮 ni偶 w przypadku sonda偶u. Sk艂onny jestem twierdzi膰, 偶e z socjologicznego punktu widzenia deklaracje polityczne na fb s膮 nawet bardziej znacz膮c膮 form膮 artykulacji, ni偶 odpowied藕 na pytania w traktowanym jako poufny wywiadzie.

(3) Interpretacja wska藕nika. Interpretacja “lajku” jest niekiedy trudniejsza ni偶 w przypadku pytania sonda偶owego. Niekt贸rzy u偶ytkownicy VKontakte mogli “polubi膰” okre艣lony profil tylko po to, by 艣ledzi膰 informacje, kt贸re s膮 tam zamieszczane (a wi臋c z ciekawo艣ci, a nie jako wyraz poparcia). Cz臋sto jest to wyb贸r por贸wnywalny z tym, kt贸rego dokonujemy kupuj膮c okre艣lon膮 gazet臋. Cho膰 wi臋c mo偶na mie膰 pod tym wzgl臋dem pewne zastrze偶enia, nie stanowi to powa偶nego zagro偶enia dla formu艂owanych wniosk贸w w sytuacji, o kt贸rej tu akurat mowa. Przy napi臋tej sytuacji politycznej wyb贸r medi贸w jest silnie skorelowany z wyborem 艣wiatopogl膮dowym.

PS. Innej interesuj膮cej ilustracji podzia艂u na Ukrainie dostarcza mapa tzw. Leninopadu (goo.gl/UqSYQn).

Orientacje geopolityczne na Ukrainie

Ukrai艅ska Prawda opublikowa艂a dzi艣 wyniki najnowszego sonda偶u dotycz膮cego geopolitycznych orientacji ukrai艅skiego spo艂ecze艅stwa (http://www.pravda.com.ua/news/2014/04/5/7021480/). Sonda偶 przeprowadzono w drugiej po艂owie marca 2014 na pr贸bie 1200 os贸b. Co ciekawe – gazeta twierdzi, 偶e badanie obj臋艂o wszystkie regiony – w tym Krym, nale偶y wi臋c domniemywa膰, 偶e by艂 to sonda偶 telefoniczny.

Postanowi艂em zilustrowa膰 wyniki za pomoc膮 pakietu ggplot2. Za艂膮czony wykres dobitnie pokazuje jak g艂臋boko spolaryzowane s膮 sympatie na Ukrainie i jak skomplikowana jest w zwi膮zku z tym wewn臋trzna sytuacja polityczna. Globalnie odnotowany zosta艂 wzrost orientacji na integracj臋 z Uni膮 Europejsk膮. W sierpniu 2012 jedynie co trzeci mieszkaniec Ukrainy deklarowa艂, 偶e w referendum zag艂osowa艂by za akcesj膮 do UE, za艣 obecnie odsetek ten wynosi 53% (za przyst膮pieniem do Unii Celnej z Rosj膮 chcia艂oby g艂osowa膰 28% badanych). Jak liczna by艂a podpr贸bka krymska i jak wygl膮da艂yby wyniki, gdyby j膮 pomin膮膰, gazeta niestety nie informuje.

Kliknij, by powi臋kszy膰

Kliknij, by powi臋kszy膰