Archiwa tagu: Polska

Frekwencja w wyborach do sejmik贸w

Mimo, 偶e PKW og艂osi艂a ju偶 oficjalnie jak wygl膮da podzia艂 mandat贸w w wyborach samorz膮dowych do rad i sejmik贸w, to wci膮偶 nie znamy dok艂adnych danych o liczbie wydanych kart, oddanych g艂os贸w i g艂osach niewa偶nych. Od dnia wybor贸w na stronie PKW mo偶emy znale藕膰 jedynie cz臋艣ciowe dane o frekwencji – z godziny 17:30. W oczekiwaniu na kolejne dane, kt贸re mog膮 by膰 przedmiotem ciekawych analizy, stworzyli艣my przy pomocy prostego, darmowego narz臋dzia map臋 frekwencji g艂os贸w wa偶nych w wyborach do sejmik贸w (poni偶ej).

G艂osy wa偶ne, sejmiki

Liczba oddanych g艂os贸w wa偶nych w wyborach do sejmik贸w wojew贸dztw w stosunku do liczby os贸b uprawnionych do glosowania (w %)

Jak wida膰 “wa偶na frekwencja” w wyborach do sejmik贸w (39,7%) by艂a do艣膰 odleg艂a od 艂膮cznej frekwencji wybor贸w samorz膮dowych, kt贸ra – jak podano – wynios艂a 47,4%. W wojew贸dztwie opolskim na radnych wojew贸dzkich odda艂o g艂osy niespe艂na 35% uprawnionych. Sytuacja wygl膮da podobnie we wszystkich wojew贸dztwach Polski zachodniej. Z kolei w 艣wi臋tokrzyskim pad艂o prawie 45% wa偶nych g艂os贸w. Z ciekawo艣ci膮 wypada oczekiwa膰 na dok艂adne dane o g艂osach niewa偶nych, poniewa偶 dopiero w贸wczas dowiemy si臋 wi臋cej o wyj膮tkowych problemach, jakie wyst膮pi艂y w trakcie tych wybor贸w (dotyczy艂y zar贸wno procedury g艂osowania, jak sposobu liczenia g艂os贸w oraz ich publikacji). Na razie podano jedynie, 偶e w skali kraju w wyborach do sejmik贸w oddano 17,9% g艂os贸w niewa偶nych. W zestawieniu z liczb膮 g艂os贸w wa偶nych i liczb膮 uprawnionych oznacza艂oby to, 偶e 艂膮czna frekwencja wynios艂a nie mniej ni偶 48,4% (30 356 100 uprawnionych, 12 061 247 g艂os贸w wa偶nych, a zatem oko艂o 2 635 045 g艂os贸w musia艂o by膰 niewa偶nych, co daje razem 14 696 292 g艂os贸w oddanych). Liczba ta r贸偶ni si臋 od oficjalnie og艂oszonej frekwencji o ca艂y punkt procentowy, wi臋c nie mo偶e by膰 jedynie rezultatem zaokr膮gle艅.

Takie niewielkie r贸偶nice mog膮 mie膰 r贸偶ne przyczyny (np. wyniesione karty, b艂臋dy w sprawozdaniach), ale dopiero pe艂na dost臋pno艣膰 danych pozwoli艂aby rozwia膰 r贸偶ne w膮tpliwo艣ci. Warto bowiem wspomnie膰, 偶e geograficzne korelacje dotycz膮ce wynik贸w, frekwencji i b艂臋d贸w s膮 jedn膮 ze standardowych procedur wykrywania nieprawid艂owo艣ci wyborczych, co ilustruj膮 analizy przeprowadzone przez Kobaka, Szpilkina i Pszenicznikowa dla wybor贸w 2011-12 w Rosji (zob. http://arxiv.org/pdf/1205.0741.pdf). Istotnym elementem monitoringu wybor贸w jest wi臋c pe艂na dost臋pno艣膰 danych o ich przebiegu.

Rynek badawczy w Polsce

OFBOR opublikowa艂 ciekaw膮 infografik臋 na temat rynku badawczego w Polsce. Ka偶dy, kto interesuje si臋 bran偶膮 bada艅 spo艂ecznych znajdzie tu par臋 ciekawostek.

Jedna trzecia rynku nale偶y dzi艣 do grupy kapita艂owej Kantar (Millward Brown SMG/KRC, TNS Polska – dawniej Pentor i OBOP), a dalsze 28 do grupy Nielsen (AC, AGB). Zw艂aszcza ta druga zanotowa艂a wyra藕ny wzrost – o 7 punkt贸w procentowych w por贸wnaniu z rokiem 2010. Pozosta艂e dwie wielkie grupy badawcze maj膮 w Polsce znacznie mniejszy udzia艂 w przychodach bran偶y: Gfk 13%, a IPSOS 9%. Najwi臋ksza polska firma (PBS) odpowiada za niespe艂na 5% wynik贸w finansowych sektora.

Warto przy tym pami臋ta膰, 偶e bran偶a badawcza nie stanowi stanowi znacz膮cej (w kategoriach finansowych) ga艂臋zi gospodarki – gdyby jej przychody jako ca艂o艣ci potraktowa膰 jako przychody jednej firmy, to firma taka nie zmie艣ci艂aby si臋 w艣r贸d 300 najwi臋kszych przedsi臋biorstw w naszym kraju. Przychody tego rz臋du uzyskuj膮 firmy jak telekomunikacyjna Vectra, biuro turystyczne Rainbow Tours czy czekoladowy Wawel.

branza_badawcza_2013_przychody

Kliknij, aby powi臋kszy膰

Liczba urz臋dnik贸w w Polsce 1981-2011

Spo艣r贸d niespe艂na 16 mln pracuj膮cych Polak贸w, prawie 4 mln zatrudnionych jest w sektorze publicznym. Najwi臋kszy udzia艂 w tej liczbie maj膮: edukacja (ponad 1 mln), administracja, ochrona zdrowia (z niewiadomych powod贸w liczona przez GUS 艂膮cznie z pomoc膮 spo艂eczn膮) oraz szeroko poj臋te s艂u偶by mundurowe (w tej kolejno艣ci). W kontek艣cie oceny dzia艂ania pa艅stwa najwi臋cej emocji budzi prawdopodobnie druga z tych pozycji, poniewa偶 korpus urz臋dniczy traktowany jest na og贸艂 jako bezpo艣rednie vis-a-vis (czy wr臋cz nemesis) sektora gospodarki rynkowej. W prasie ukazuj膮 si臋 co pewien czas zestawienia pokazuj膮ce wzrost liczby zatrudnionych w administracji, s艂u偶膮cy jako przypomnienie, 偶e wbrew obietnicom wszystkich kolejnych rz膮d贸w pa艅stwo zamiast odchudza膰 si臋 w poszukiwaniu wi臋kszej sprawno艣ci (czy mo偶e odwrotnie – usprawnia膰 si臋 by schudn膮膰), nieustannie tyje i 艂apie zadyszk臋.

Dynamika wzrostu liczby urz臋dnik贸w w postaci zagregowanej ma艂o聽 jednak m贸wi o procesach, kt贸re faktycznie za tym stoj膮. Dlatego postanowili艣my przedstawi膰 je w podziale na kilka najwa偶niejszych element贸w – przede wszystkim rozdzielaj膮c administracj臋 centraln膮 od samorz膮dowej – rozw贸j samorz膮du by艂 w ko艅cu jedn膮 z zasadniczych sk艂adow膮 transformacji pa艅stwa po 1989 roku.

Tym razem zamiast z Alicj膮 pracowa艂em z Radkiem, zapewne jednym z nielicznych fan贸w R w 艣rodowisku historyk贸w. Postawili艣my sobie zadanie stworzenia sp贸jnej, syntetycznej wizualizacji wzrostu zatrudnienia w administracji na przestrzeni trzech dekad. Szeroka zak艂adka na czasy PRLu w interesuj膮cy spos贸b rozszerza kontekst (i legitymizuje udzia艂 historyka). Do przygotowania zestawienia wsp贸lnie spisali艣my dane z rocznik贸w, ale wykresy zrobili艣my niezale偶nie, by por贸wna膰 r贸偶ne “szko艂y” kompresji informacji na wykresie. Rezultaty wida膰 poni偶ej.

Wykres 1. (m贸j), kliknij aby powi臋kszy膰Urz臋dnicy

Wykres 2. (Radka), kliknij aby powi臋kszy膰urzednicyP

Jak dobrze wiadomo, w zasadzie w ca艂ym okresie potransformacyjnym notujemy sta艂y wzrost kadr administracji publicznej. Po dezagregacji tego trendu mo偶na pokusi膰 si臋 o kilka szczeg贸艂owych spostrze偶e艅.

Po pierwsze nie mo偶e dziwi膰 fakt szybkiego wzrostu administracji samorz膮dowej po roku 1991. Po kr贸tkim “wietrzeniu” nast膮pi艂a rekonstrukcja urz臋d贸w gmin i miast, nast臋puj膮ca r贸wnolegle do rosn膮cej liczby obowi膮zk贸w lokalnej administracji. Do dzi艣 trend ten utrzymuje si臋, a obok przekazywania dawnych zada艅 pa艅stwowych w d贸艂, w jego umocnieniu pewn膮 rol臋 odgrywaj膮 zapewne r贸偶ne meandry lokalnej polityki (synekury jako waluta polityczna).

Po drugie mimo r贸wnoleg艂ego, szybkiego rozrostu kompetencyjno-kadrowego samorz膮d贸w, w latach 1990-1998 mo偶na by艂o obserwowa膰 dramatyczny wzrost liczby os贸b zatrudnionych w centralnych organach administracji. Oczywi艣cie po cz臋艣ci zwi膮zane to musia艂o by膰 z nowymi zadaniami, cho膰by skarbowymi, ale z drugiej strony Polska przechodzi艂a przecie偶 od “r臋cznego sterowania” (gospodarki planowej) do rynku, co – przynajmniej w teorii – powinno wymaga膰 mniejszej obs艂ugi administracyjnej. Warto zapewne przyjrze膰 si臋 temu wszystkiemu bli偶ej, ale na gor膮co postawili艣my z Radkiem dwie hipotezy: (a) dla lat 80-ych nie jest uj臋ta liczebno艣膰 administracji partyjnej (np. zatrudnionej w komitetach wojew贸dzkich), kt贸ra wykonywa艂a pewne zadania (przede wszystkim te czysto polityczne), (b) jedn膮 z metod 艂agodnego “przejmowania” pa艅stwa po 1989 roku by艂o zatrudnianie r贸wnoleg艂ej administracji, lojalnej wobec polityk贸w dawnej opozycji demokratycznej. Trend ten jednak nie zatrzymuje si臋 w roku 1993, wraz z przej臋ciem w艂adzy przez koalicj臋 SLD-PSL, ale jest kontynuowany a偶 do czas贸w rz膮du Buzka.

Po trzecie wskutek reformy samorz膮dowej wielko艣膰 administracji centralnej zacz臋艂a spada膰. Trwa艂o to jednak jedynie do ko艅ca rz膮d贸w koalicji AWS-UW, p贸藕niej powraca trend wzrostowy, tak, 偶e liczba urz臋dnik贸w w instytucjach centralnych ju偶 w 2007 roku przekroczy艂a t臋 sprzed decentralizacji i wci膮偶 ros艂a, przekraczaj膮c w 2009 roku liczb臋 130 tys. W sensie czysto kadrowym decentralizacja Polski by艂a wi臋c efektem bardzo kr贸tkotrwa艂ym.

Trudno jest oczywi艣cie udzieli膰 jednoznacznej odpowiedzi na to, jak licznej obsady kadrowej potrzebuje pa艅stwo takie jak Polska. Od czasu reformy samorz膮dowej jej wzrost w coraz mniejszym stopniu okre艣lany jest zreszt膮 odg贸rnie – samorz膮dy r贸偶nych szczebli zatrudniaj膮 wedle w艂asnych potrzeb i 艣rodk贸w. Administracja mniejszych gmin i miast to ju偶 kategoria prawie tak liczebna jak administracja centralna, a samorz膮d wojew贸dzki dawno ju偶 wyprzedzi艂 pod tym wzgl臋dem Urz臋dy Wojew贸dzkie. 呕膮dania “oszcz臋dniejszego pa艅stwa” b臋d膮 musia艂y by膰 coraz cz臋艣ciej – wbrew temu co pisz膮 gazety – adresowane do w艂odarzy lokalnych, a nie rz膮du.

PS. Przygl膮daj膮c si臋 wykresom warto mie膰 na wzgl臋dzie, 偶e zmiany obserwowane z roku na rok mog膮 by膰 efektem nie tylko zmian stanu etatowego i struktury organizacyjnej pa艅stwa, ale r贸wnie偶 zmian klasyfikacji GUS. Mocniejsze i bardziej szczeg贸艂owe wnioski wymaga艂yby dalszej dezagregacji danych.

Skuteczno艣膰 zdobywania grant贸w NCN

Od kilku lat przyznawaniem grant贸w polskim naukowcom zajmuje si臋 NCN (wcze艣niej robi艂o to MNiSW). Na podstawie udost臋pnionych przez t臋 instytucj臋 danych postanowili艣my sprawdzi膰, kt贸re spo艣r贸d najwi臋kszych polskich uczelni s膮 najbardziej
skuteczne w ich pozyskiwaniu.

Wykres przedstawia ranking skuteczno艣ci rozumianej jako stosunek liczby grant贸w z艂o偶onych do uzyskanych we wszystkich konkursach w 2013 roku. Najbardziej skuteczny – co nie jest wielkim zaskoczeniem – okaza艂 si臋 Uniwersytet Warszawski, kt贸rego 40% z艂o偶onych grant贸w zyska艂o finansowanie. Na drugim i trzecim miejscu znalaz艂y si臋: Uniwersytet Wroc艂awski i Jagiello艅ski, w przypadku kt贸rych co trzeci wniosek grantowy m贸g艂 zosta膰 zrealizowany. Na dole rankingu znalaz艂y si臋 mniejsze uczelnie, z mniejszymi tradycjami, takie jak Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie, Uniwersytet Opolski i Zielonog贸rski. Tylko oko艂o co dziesi膮ty grant z tej tr贸jki zyska艂 dotacj臋.

skuteczno艣膰
R贸偶nice pod wzgl臋dem prawdopodobie艅stwa uzyskania grantu s膮 jak wida膰 spore, co w cz臋艣ci wynika niew膮tpliwie z jako艣ci sk艂adanych wniosk贸w, jednak nie tylko. Konkursy bior膮 bowiem pod uwag臋 sam膮 renom臋 uczelni i jej jednostek, cz臋艣ciowo formalnie i wprost – poprzez kryterium potencja艂owe. Mo偶na si臋 rzecz jasna domy艣la膰, 偶e tak偶e po艣rednio i nieformalnie – poprzez idiosynkrazje recenzent贸w i ekspert贸w.

Jednocze艣nie uczelnie przyjmuj膮 zr贸偶nicowane strategie starania si臋 o granty. S膮 takie uczelnie, kt贸re sk艂adaj膮 relatywnie du偶o wniosk贸w w stosunku do pracownik贸w, ale maj膮 bardzo nisk膮 skuteczno艣膰. Tak膮 uczelni膮 by艂a na przyk艂ad “Wy偶sza Szko艂a Finans贸w i Zarz膮dzania w Warszawie”, kt贸ra z艂o偶y艂a 31 wniosk贸w, a uzyska艂a 1 grant. Z drugiej strony s膮 te偶 takie instytucje, jak np. Instytut Nauk Ekonomicznych PAN, kt贸ry z艂o偶y艂 tylko jeden wniosek, ale w konsekwencji jednostka uzyska艂a 100% skuteczno艣ci. W艣r贸d instytucji, kt贸re sk艂adaj膮 wi臋ksz膮 liczb臋 wniosk贸w najwi臋ksz膮 skuteczno艣ci膮 pochwali膰 si臋 mog膮 instytuty nauk 艣cis艂ych PAN: Instytut Chemii Organicznej PAN z艂o偶y艂 18 wniosk贸w, a uzyska艂 15 grant贸w, a Instytut Paleobiologii PAN z艂o偶y艂 10, a uzyska艂 8.

Wykres 2. pokazuje zale偶no艣膰 mi臋dzy liczb膮 sk艂adanych wniosk贸w a liczb膮 sukces贸w. Jest ona silna, cho膰 lekko S-kszta艂tna. W 2013 roku krakowski UJ z艂o偶y艂 najwi臋cej grant贸w (872 wnioski), ale pod wzgl臋dem skuteczno艣ci jest dopiero na trzecim miejscu. Fakt ten m贸g艂by broni膰 ulokowany w Krakowie NCN przed zarzutem stronniczo艣ci (z t膮 ocen膮 przez chwil臋 si臋 wstrzymajmy). Wykres wydaje si臋 zreszt膮 przekonywa膰, 偶e w艣r贸d 25 wzi臋tych pod uwag臋 uczelni trudno dostrzec jednoznaczne symptomy聽 dyskryminacji. Uczelnie sk艂adaj膮 wnioski stosownie do swojego aktualnego potencja艂u. Je艣li go wyra藕nie przekraczaj膮, mog膮 si臋 liczy膰 z mniejsz膮 艣redni膮 skuteczno艣ci膮 albo – przy odrobinie szcz臋艣cia – z wi臋ksz膮 pul膮 uzyskanych 艣rodk贸w. Wydaje si臋 zatem, 偶e w tej specyficznej “grze hazardowej” wypada fortunie dawa膰 przynajmniej szans臋 – “kupowa膰 losy”. Liczy si臋 w bowiem zar贸wno jako艣膰, jak ilo艣膰. Jednocze艣nie stosunek nak艂ad贸w (na z艂o偶enie wniosku) do korzy艣ci (jakie uzyskuje badacz i jego uczelnia) powinien by膰 jednoznaczn膮 zach臋t膮 do pracy nad projektami badawczymi.

Tak si臋 jednak nie dzieje. Nie dysponujemy kompletnymi danymi na temat liczby pracownik贸w poszczeg贸lnych uniwersytet贸w, ale 艂atwo da膰 wybi贸rcz膮 ilustracj臋. UJ ma co prawda 3 razy wi臋cej pracownik贸w ni偶 UwB, ale jednocze艣nie sk艂ada 10 razy wi臋cej wniosk贸w; UMK ma o jedn膮 trzeci膮 pracownik贸w mniej ni偶 UW, ale sk艂ada prawie 3 razy mniej wniosk贸w. Dlaczego tak si臋 dzieje? Pierwsza prawdopodobna odpowied藕 dotyczy tego, w jakim stopniu pracownicy definiuj膮 swoj膮 rol臋 jako naukowca, a w jakim jako nauczyciela. Niestety taka definicja sytuacji utrwalana jest przez instytucjonaln膮 konstrukcj臋 systemu finansowania uczelni (pieni膮dze id膮 g艂贸wnie za studentem, a nie za jako艣ci膮 bada艅). Drugie wyja艣nienie m贸wi, 偶e pracownicy s艂abszych uczelni sk艂adaj膮 wzgl臋dnie ma艂o wniosk贸w, poniewa偶 s膮 przekonani o mniejszych szansach sukcesu. Wykres 1. pokaza艂, 偶e s膮 ku temu podstawy, jednak warto zwr贸ci膰 uwag臋 na to, 偶e dysproporcje skuteczno艣ci s膮 znacznie mniejsze ni偶 dysproporcje podj臋tych pr贸b.

 

scatterJest jeszcze jedna rzecz, kt贸ra liczy si臋 mo偶e najbardziej – suma, na jak膮 projekt opiewa. Z punktu widzenia uczelni (konsumowanych koszt贸w po艣rednich) jest to niew膮tpliwie statystyka wa偶niejsza, ni偶 sama liczba realizowanych projekt贸w. Wykres 3. ujmuje 艂膮czn膮 kwot臋 finansowania uzyskan膮 przez 40 kluczowych polskich uczelni. Kszta艂t rozk艂adu nie pozostawia w膮tpliwo艣ci, 偶e r贸偶nice s膮 bardzo du偶e. W ramach prezentowanego zestawienia 10% najskuteczniejszych uczelni konsumuje ponad po艂ow臋 艣rodk贸w. Co ciekawe UJ wypada w tym zestawieniu lepiej ni偶 UW, a zatem mimo nieco mniejszej liczby uzyskanych grant贸w uzyska艂 najwi臋ksze og贸lne korzy艣ci.

ncnWykres nie pozostawia z艂udze艅 – pod wzgl臋dem skali prowadzonych bada艅 w Polsce jest kilka osobnych klas uczelni. Do pierwszej nalez膮 tylko UJ i UW. Do drugiej UAM i UWr. Dalszy podzia艂 staje si臋 coraz bardziej p艂ynny, ale tak偶e ma coraz mniejszy sens – udzia艂 艣rodk贸w grantowych w ca艂kowitym bud偶ecie uczelni staje si臋 po prostu (w wi臋kszo艣ci przypadk贸w) ma艂o znacz膮cy.

Imi臋 dla dziewczynki

MSW udost臋pni艂o dane dotycz膮ce najcz臋艣ciej nadawanych w Polsce imion. W odr贸偶nieniu od wcze艣niej publikowanych rocznych sprawozda艅, obejmuj膮 one ca艂kiem spory okres – od 1994 do 2013 roku. W Polsce by艂 to czas g艂臋bokich przemian w polityce i gospodarce, ale jak si臋 okazuje r贸wnie偶 w kwestii nadawanych imion dochodzi艂o do ma艂ych rewolucji. Mo偶na domy艣la膰 si臋, 偶e sprzyja艂o mi otwarcie na Zach贸d w latach 90., a potem r贸偶nego rodzaju mody nap臋dzane przez media.

Zmiany w wyborze imion c贸rek zachodz膮ce w latach 90.聽mo偶na z grubsza wyja艣ni膰 “efektem nowo艣ci”.聽Takie imiona, jak Karolina czy Paulina zyska艂y ogromn膮 popularno艣膰 na pocz膮tku lat 90., kiedy mo偶na by艂o je us艂ysze膰 prawie tak samo cz臋sto, jak tradycyjne Anna i Katarzyna. By艂 to czas kiedy cz臋艣ciej wybierane by艂o r贸wnie偶 imi臋 Paula – mo偶e od popularnej w贸wczas piosenkarki Pauli Abdul?

Niestety bez danych dla wcze艣niejszego okresu nie spos贸b odpowiedzie膰, jak dok艂adnie kszta艂towa艂 si臋 trend ich popularno艣ci – wiadomo jednak, 偶e traci艂y j膮 szybko w kolejnych latach. Ania, w odr贸偶nieniu od Katarzyny, odbi艂a si臋 nieco od tej spadkowej tendencji na pocz膮tku XXI wieku (podobnie w przypadku Karoliny).

w_drop

Kolejne lata to czas odkrywania nowych, niepopularnych dotychczas imion. Nieco spekuluj膮c mo偶na powiedzie膰, 偶e moda na nadawanie nietypowych imion by艂a w tym czasie symptomem rosn膮cego poczucia indywidualizmu. Kapitalizm, kt贸ry na dobre zacz膮艂 si臋 w Polsce zakorzenia膰 w pierwszej dekadzie lat 2000. docenia przecie偶 wyj膮tkowo艣膰, “znaki szczeg贸lne”, kt贸re zast臋puj膮 typowe dla poprzedniej epoki ujednolicenia.

Paradoks polega艂 jednak na tym, 偶e te “nowe” imiona szybko stawa艂y si臋 masowe. Co wi臋cej by艂y czasem inspirowane masowymi mediami. By艂o tak na przyk艂ad z Ameli膮. Film pod tym samym tytu艂em, kt贸rego premiera odby艂a si臋 w 2001 roku, zainspirowa艂 ca艂kiem spor膮 cz臋艣膰 przysz艂ych rodzic贸w do nazwania c贸rki imieniem dobrodusznej Francuzki. By膰 mo偶e by艂o tak r贸wnie偶 z Len膮 – kt贸偶 nie chcia艂by mie膰 c贸rki, kt贸ra cho膰by troch臋 b臋dzie przypomina艂a serialow膮 ambitn膮 lekark臋, specjalistk臋 w zakresie chirurgii, pracuj膮c膮 w szpitalu w Le艣nej G贸rze!? W obu przypadkach po pewnym okresie “oswojenia” popularno艣膰 tych imion zmala艂a.聽Innym trendem jest powr贸t do tradycyjnych imion, czego ilustracj膮 jest sukces imienia Hanna i Zofia.

up

“Cykl 偶ycia” imion nie zawsze jest tak kr贸tki, jak w przypadku Amelii. Takie imiona jak Zuzanna, a szczeg贸lnie Julia d艂ugo utrzymywa艂y si臋 na fali popularno艣ci zanim zacz臋艂y stopniowo odchodzi膰 w cie艅. Popularno艣膰 imienia Wiktoria wydaje si臋 korespondowa膰 z okresem popularno艣ci Spice Girls i p贸藕niejszej ekspozycji w mediach rodziny Beckham贸w.

w_julia

Warto samodzielnie poszuka膰 w tych danych kolejnych prawid艂owo艣ci.

Tutaj s膮 wykorzystane we wpisie dane do R oraz kody do powy偶szych wykres贸w.